top of page
M6.jpg

 

Witam na pokładzie

 No.   Rok*       Żeglarz                                                      Jacht                                                    Trasa                             

1.      1969     Leonid Teliga                                            Opty [9,85 m] POL                          Casablanca - Casablanca [W-Z Panama] 

2.      1973     Krzysztof Baranowski                           Polonez [13,8 m] POL                    Plymouth- Plymouth [Z -W   Horn]   

3.      1978     Krystyna Chojnowska-Liskiewicz    Mazurek [9,4 m] POL                     Las Palmas - Las Palmas [W-Z Panama]

4.      1980     Henryk Jaskuła                                        Dar Przemyśla [14,3 m]) POL      Gdynia - Gdynia [Z-W nonstop]   

5.     1980      Zbigniew Puchalski                                Miranda [12,5 m] POL                   Plymouth -  Gdynia [W-Z Panama]

6.     1984       Andrzej Urbańczyk                                Nord IV [9,20 m] POL                     San  Francisco-San Francisco [W-Z Panama]

7.     1998       Ryszard Rewucki                                   Free Poland [11,3 m] USA           Chicago - Miami [W-Z Panama]

8.     2000      Krzysztof Baranowski                           Lady B. [5,6 m] POL                      Villamoura - Villamoura [W-Z Panama i Suez]

9.     2007      Jerzy Czerwoniec                                  Roque Aguayro [12,2] ESP          Dakar - Dakar [W-Z  Panama]

10.   2008      Tomasz Lewandowski                         Luka [17,2 m] POL                            Ensenada-Ensenada [W-Z nonstop]

11.   2009       Andrzej Lepiarczyk                              Mighty Chicken [9,14 m] CAN     Vancouver - Vancouver [W-Z Panama] 

12.   2009       Natasza Caban                                     Tanasza Polska [10,36] POL        Honolulu - Honolulu [W-Z Panama]

13.   2011        Zbigniew Gutkowski                           Operon Racing [18,3 m] POL      La Rochelle - La Rochelle [Z-W  Horn] 

14.   2012       Tomasz Cichocki                                  Polska Miedź [12,26 m] POL        Brest - Brest [Z-W Horn]

15.   2016       Szymon Kuczyński                               Atlantic Puffin [6,36 m] POL        Las Palmas - Las Palmas [W-Z Panama]

16.   2018       Szymon Kuczyński                               Atlantic Puffin [6,36 m] POL        Plymouth - Plymouth [Z-W nonstop] 

17.   2019       Joanna Pajkowska                              Fanfan [12,2 m] POL                        Plymouth - Plymouth [ Z- W nonstop]

18. c.d.n. 

*   Podano jedynie rok zamknięcia wokółziemskiej pętli, ponieważ, w przeciwieństwie do innych zestawień na tej liście są  jedynie rejsy, które spełniły fundamentalne kriteria samotnego okrążenia świata:  Jacht musi ogólnie rzecz biorąc płynąć w jednym kierunku; z zachodu na wschód lub ze wschodu na zachód, musi dwukrotnie przekroczyć równik i po pokonaniu co najmniej 21600 Mm, musi przeciąć ślad swojego kilwateru, czyli zamknąć wokółziemską pętlę.

 

​Jachty wyruszające z północnej półkuli spełniają te wymogi samoczynnie. Tak „bezmyślnie” pierwszy okrążył świat Juan Sebastián Elcano wraz z pozostałymi członkami załogi wyprawy Magellana, a samotnie Joshua Slocum, Krystyna Chojnowska-Liskiewicz oraz ich europejscy i północnoamerykańscy następcy. Natomiast, Australijka Kay Cotte, która jako pierwsza kobieta w 1988 roku okrążyła samotnie świat nonstop, po minięciu Hornu, nie popłynęła najkrótszą drogą w kierunku Australii skąd wyruszyła, ale skręciła na północ, tylko po to, aby przekroczyć równik, zaliczając w ten sposób północną półkulę i wrócić na południową przekraczając równik drugi raz. Podobnie zrobiła Jassica Watson. Jeszcze dosadniej Jesse Martin, który na północnej półkuli popłynął aż do antypodów. Wystarczy zerknąć na globus, aby zrozumieć, że bez tych objazdów, startujący  z półkuli południowej okrążaliby tylko Antarktydę, a tego okrążeniem świata nie można nazwać. Podobnie szereg odcinków zachodzących jeden za drugi, lub spirala, to nie jest okrążenie. Z tego względu ściśle mówiąc, Asia Pajkowska w 2009 roku świata nie okrążyła, bo zabrakło jej trawersu obu Ameryk. Natomiast Andrzej Kopczyński, Marta Sziłajtis-Obiegło oraz Jean-Jacques Kowalczyk, syna Andrzeja Kowalczyka, wydawcy Miniatur Żeglarskich  płynęli niezupełnie samotnie. Podobnie, wbrew temu co sugeruje jakiejś anglojęzyczne zestawienie, Władysław Wagner. ​​Obszerniej o tych spornych okrążeniach oraz kilku pokrewnych tematach w mojej książce Albert, przyjaciel z oceanu.

 

​​Zgodnie z zapowiedzią przy publikacji pierwszego wydania, „Lista Lepiarczyka“ pozostaje żywym dokumentem, który jest uaktualniany. Pytania i konstruktywne  uwagi, w tym rzeczowa krytyka,  nadal są mile widziane.    

Sam o sobie

Urodziłem się w Krakowie. Mieszkam w Vancouverze. Chciałem być piłkarzem. Zostałem inżynierem. Pomimo uznania przełożonych i płacy powyżej średniej krajowej praca zawdowa  w PRL-u nie dostarczała mi satysfakcji...

... Po roku pracy jako łopaciarz na budowie we Francji wylądowałem w Kanadzie. Na przekór niespodziewanej recesji znalazłem pracę jako  kreślarz. Równie  szybko zorientowałem się, że moje  PRL-owskie wykształcenie nie jest gorsze od tutejszego, ale potrzeba było lat wytrwałości,  zanim przestałem chałturzyć i  zacząłem pracować jako lead engineer nad prestiżowymi projektami na Alasce oraz kanadyjskiej Arktyce i Labradorze.

 

Jakość cenię ponad ilość. Wypróbowanych przyjaciół nie mam wielu; wrogów kilku. Od subiektywnych opinii trzymam dystans. Spekulacje zachowuję dla siebie albo podkreślam, że to tylko domysły. Dociekam faktów, wyciągam wnioski i dopiero wtedy głoszę jasno sprecyzowane opinie, bez zważania na poprawność polityczną, bo jeżeli mam do wyboru, albo wchodzić komuś w drogę, albo używając pisowni angielskiej do doopy, od dzieciństwa wybierałem to pierwsze — i tak zostało. 

 

Zwiedziłem ponad 45 krajów oraz  prawie wszystkie stany USA. Podróżować i żeglować wolę po trójkącie, a najlepiej dookoła. 

 

O samotnym rejsie dookoła świata śniłem, zanim nauczyłem się żeglować. Kiedy opanowałem podstawy żeglarstwa, byłem już zapalonym regatowcem, ale marzenia z młodości powracały jak bumerang. Po kilkunastu latach startów jako załogant, kupiłem  we Francji regatowe  Beneteau Figaro Solo i przez  ponad 50.000 mil morskich podążałem za marzeniem, które się spełniło: 

Inni o mnie

Nie muszę pytać Andrzeja Lepiarczyka, po co wybierał się  w samotny rejs dookoła świata, skoro sam płynąłem dwukrotnie. Nie znamy się osobiście,   a jednak doskonale wyczuwamy.

 

Jego książka Albert, przyjaciel z oceanu mówi tyle o jego wyczynie, co o nim samym. Jest zarazem przykładem dobrej roboty żeglarskiej  i wzorem precyzyjnego planowania. Z kart książki wyłania się człowiek niezwykle sumienny, skromny, ale   i  bezkompromisowy, który pewnych zasad nie łamie. Przeciwności, niepowodzenia, kłopoty     i nawet walkę o przetrwanie przyjmuje z pokorą.  W dramatycznych momentach nie robi z siebie bohatera, lecz niejednokrotnie przymruża oko i traktuje się z dużą dozą autoironii.

 

Zgodnie z intencją Autora nie jest to zbiór suchych zapisów  z dziennika pokładowego, ale opowieść o niezwykłej podróży. Dla wszystkich żeglarzy lektura godna polecenia i dająca wiele do myślenia. Czyta się znakomicie. 

                                                                       

 kpt. Krzysztof Baranowski

Baranowski_edited_edited_edited.jpg

Mighty Chicken

Beneteau Figaro Solo (FigarOne) było zaprojektowane z myślą o regatach... 

 

Trzydzieści kilka lat później  pozostaje bardzo zbliżone do mojej wizji idealnej rekreacyjnej jednostki dla żeglarza z regatowym zacięcim. Po powrocie szybko wygospodarowałem więc trochę czasu, aby Mighty Chicken odświeżyć; zacząłem używać najlepszego kompletu żagli i czyścić podwodzie, jak przed regatami, bo kiedy na wodzie są dwie żaglówki, to znaczy, że są regaty... 

 

W takim stylu nada  żegluję po Salish Sea  ponad trzydzieści dni w roku, logując około 800 Mm zużywając tylko trzydzieści litrów paliwa.

1.JPG
3.JPG
5.JPG
9.JPG
P1080119 (2).JPG
P1080212 (2).JPG

La Solitaire du Figaro

to intensywna seria regat samotnych żeglarzy. Liczba startujących jest ograniczona, bo bez tego na starcie była „klęska urodzaju”, ale aby drzwi były otwarte dla nowych , którzy eliminacje mają już za sobą, bo to nie  są regaty dla żółtodziobów,  jest także każdego roku parę wyścigów załóg dwu oraz czteroosobowych. Z dotychczasowych dziewięciu zwycięzców Vendee Globe, tylko jeden nie ostrzył  sobie pazurów  w klasie Figaro.

Alain Gautier, który po 17 latach startów w klasie Figaro, wygrał Vendee Globe [1992-93] w pierwszym podejściu, powiedział: ... „Ludzie oczekują, że wygranie Vendee Globe było szczytem mojej kariery, ale dla mnie ważniejsze było wygranie jednego etapu Figaro kiedy miałem 21 lat, bo przekroczyłem linie mety przed moim idolem Philippem Pouponem”.

​Michel Desjoyeaux, uważany za „profesora” samotnego żeglarstwa, dwukrotny zwycięzca klasy Figaro, który jako jedyny wygrał również dwa razy Vendee Globe [2000-01 oraz 2008-09],  twierdzi, że Figaro jest trudniejsze: ... „To są najtrudniejsze regaty. Niekoniecznie, aby je wygrać, ale jedynie, aby je ukończyć".  Nie ma w tym najmniejszej przesady. Kiedy po pokonaniu kilkuset milowej trasy kilkadziesiąt identycznych jachtów kończy regaty w przedziale kilku minut, ukończenie całej serii La Solitaire du Figaro jest dla większości  żeglarskim sukcesem życia.

s/y Mighty Chicken

ALBERT, PRZYJACIEL Z OCEANU

Opowieść nie tylko o samotnym rejsie dookoła świata

bottom of page